Sprawy są oczywiste, wiemy przecież kogo pochowano wczoraj na Powązkach. To, że państwo polskie sprawiło państwowy pogrzeb katowi Solidarności dokładnie pokazuje kto nami rządzi i do jakiej tradycji się przyznaje, zwłaszcza gdy zestawimy to z kłopotami z uzyskaniem funduszy na dalsze prace ekshumacyjne na Łączce.
Gen. Wojciech Jaruzelski: Podlasie było nie tylko zagłębiem prawicy, ale przede wszystkim zagłębiem antysemityzmu. Dziadkowie sympatyzowali wprawdzie z endecją, jednak nigdy by sobie nie pozwolili na głoszenie antysemickich haseł. Z kolei moi rodzice raczej w ogóle stronili od polityki. Nasz sad dzierżawił jeden z mieszkających w pobliżu Żydów. Miał na imię Mosiek. Pamiętam jak któregoś dnia ojciec zabrał mnie bryczką do Wysokiego Mazowieckiego, najbliższego miasteczka. To było tuż po jakimś pogromie Żydów. Obyło się wprawdzie bez ofiar, ale widziałem wybite szyby w żydowskich sklepach. I napisy: ,,Nie kupuj u Żyda”. Z kolei na drzwiach polskich sklepów zauważyłem inne napisy: ,,Sklep chrześcijański”. Przed jednym z magazynów spotkaliśmy lamentującego, żydowskiego sklepikarza. Nazywał się Kiwajko. Ojciec go znał. Chwilę ze sobą rozmawiali. Gdy wyjeżdżaliśmy z Wysokiego ojciec jakby zapadł się w siebie. Milczał długo. Widziałem, że było mu wstyd. Wstyd za nas, Polaków. W końcu powiedział niby do siebie, ale chyba chciał, żebym słyszał: ,,Jak można tak traktować ludzi, jak można?””.
